W klasie tańszych tabletów najczęściej spotykanymi ekranami są matryce IPS pracujące w niewysokich rozdzielczościach. Tak też jest w przypadku testowanego modelu. Panel o przekątnej 10-cali wyświetla obraz w rozdzielczości 1280 na 800 pikseli, co daje współczynnik zagęszczenia pikseli równy 149 ppi. Wbrew pozorom, nie jest to najniższa spotykana wartość. Zdarzają się urządzenia, które oferują ekrany o rozdzielczości 1024 na 600 pikseli i w takim wypadku współczynnik zagęszczenia pikseli wynosi 119 ppi (np. Overmax Qualcore 1010). W przypadku testowanej Insignii 1010M nie będziemy mieć wielu powodów do narzekań, choć wyświetlane na tablecie czcionki nie posiadają tak ładnie wygładzonych krawędzi, jak ma to w przypadku droższych modeli – dla 10-calowych ekranów za optymalną przyjmujemy rozdzielczości 1920 na 1200 pikseli.
Matryca IPS oferuje szerokie kąty widzenia, ale reprodukcja kolorów nieco kuleje – wyraźnie widoczne jest przesunięcie w stronę zimnych kolorów. Ekran dobrze sobie radzi z wyświetlaniem multimediów, choć nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że sama szklana pokrywa dodaje lekko mleczne zabarwienie, co powinno dać się zauważyć także na fotografiach prezentujących tablet.
Podświetlenie matrycy nie zaskakuje. Maksymalna luminacja wynosi 288 cd/m2, co sprawia, że w słoneczny dzień ekran może stać się już nieczytelny. Z drugiej strony, pomiary minimalnego podświetlenia wskazały na wartość 41 cd/m2, a to oznacza, że w ciemności, światło bijące od ekranu może razić w oczy. Do tego dochodzi nierównomierność podświetlenia na poziomie 12,5% (wynik co najwyżej przeciętny). Nie miałem za to żadnych problemów z panelem dotykowym – urządzenie z powodzeniem rozpoznaje do 10 punktów dotyku, a czas reakcji jest zdecydowanie satysfakcjonujący.
Przez cały okres testowania nie miałem żadnych kłopotów z modułem sieci bezprzewodowej, zgodnym ze standardem 802.11 b/g/n. Jego czułość sprawdziliśmy między innymi na podstawie trzech różnych, maniaKalnych scenariuszy testowych. Połączenie z siecią utraciliśmy, kiedy tablet znalazł się na innej kondygnacji, niż router, co w przypadku modelu niskobudżetowego specjalnie nie dziwi. Większość użytkowników będzie łączyć się z routerem przebywającym na tym samym piętrze (np. podczas korzystania z tabletu w mieszkaniu), a w takich warunkach niewielki spadek zasięgu, który zanotowaliśmy, nie wiązał się z utratą dostępu do Internetu.
Wbudowany moduł GPS potrzebował mniej więcej minuty, aby zlokalizować Insignię 1010M na mapie. Przykładowy zapis ścieżki przebytej z tabletem pokazuje, że wykorzystany w tablecie układ nie jest specjalnie dokładny – nie udało się nam prawidłowo zarejestrować punktu startowego i końcowego, a w trakcie spaceru, urządzenie zarejestrowało ścieżkę przesuniętą o kilka metrów względem drogi, którą faktycznie przebyłem.
Tablet posiada wbudowany modem 3G (należy użyć karty SIM standardowej wielkości) oferujący nie tylko dostęp do Internetu, lecz także możliwość wykonywania połączeń głosowych oraz wysyłanie i odbiór wiadomości tekstowych. Nie ma przeszkód, aby skorzystać z karty Aero2, ponieważ tablet świetnie współpracuje z tą siecią. Trzeba jednak wiedzieć, że wymiana karty SIM wymaga ponownego rozruchu urządzenia. Tablet nie został przystosowany do trzymania go przy uchu, dlatego jakość rozmów będzie zależna od zestawu słuchawkowego, z którego skorzystamy. Pisanie wiadomości tekstowych jest wygodne dzięki dużemu ekranowi.
Pamięć wewnętrzna urządzenia wynosi 16 GB (około 11 GB należy do użytkownika, resztę przestrzeni zajmuje system). Istnieje możliwość rozszerzenia tej przestrzeni przy użyciu karty microSD, nawet do 128 GB – Insignia 1010M bez kłopotów obsłużyła naszą testową kartę Kingston 128 GB microSDXC Ultra Class10 UHS-1. W teorii istnieje możliwość przenoszenia aplikacji z tabletu na zewnętrzny nośnik, lecz od strony praktycznej wygląda na to, że transportowany jest wyłącznie plik APK, a nie dodatkowe dane, które w przypadku gier zajmują najwięcej miejsca.
Insignia 1010M pozwoliła na obsługę urządzeń peryferyjnych przy pomocy przejściówki OTG. Udało mi się podłączyć zewnętrzne nośniki danych – pendrive’a oraz dysk z własnym zasilaniem – przy czym dla tabletu nie ma różnicy, czy dana pamięć posiada system plików FAT32 czy NTFS. Z powodzeniem podłączyłem także myszkę oraz klawiaturę i HUB-y (aktywny i pasywny). Jedynym akcesorium niekompatybilnym z tabletem okazał się być dysk twardy bez własnego zasilania.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Świąteczny poradnik zakupowy techManiaK.pl to mnóstwo ciekawych pomysłów na prezent pod choinkę w 2023 roku…
Znudziło Ci się już granie na komputerze? A może chcesz poprawić swoje wrażenia z cyfrowej…
Tablet to wielofunkcyjne urządzenie, które łączy w sobie mobilność z możliwościami komputera. Sprzęt z tej…
W dzisiejszych czasach mobilność jest kluczowa. Niezależnie od tego, czy jesteś studentem, pracownikiem, czy rodzicem…
Xiaomi Pad 6 (Pro 5G) dostanie ekran LTPO AMOLED 144 Hz, ładowanie 120 W, i…
Odliczamy godziny do finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierza się ze sobą Real Madryt i Liverpool.…
Wraz z naszymi partnerami stosujemy pliki cookies i inne pokrewne technologie, aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane na urządzeniu końcowym. Używamy plików cookies, aby wyświetlać swoim Użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy oraz w celach analitycznych i statystycznych. Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień przeglądarki, oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej oraz naszych partnerów. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies.
Polityka Cookies
Komentarze
UWAGA na GOCLEVER! Z takim chamstwem jak żyje nigdy nie miałem do czynienia.
Nie polecam. Odradzam firmę GOCLEVER.
Prawdopodobnie jest to banda kombinatorów! W 2015r. kupiłem wcale nie tani, bo za prawie 600zł., tablet Goclever Insignia 1010. Już od nowości gniazdo ładowania USB dziwnie się zachowywało. Nie zawsze łączyło. Po niespełna 10 miesiącach już nie dało się tego używać! Napisałem do tych „łachów” co jest nie tak. Odpisali, że mam wysłać do firmowego serwisu zepsutego tableta. Zrobiłem to za ok. 30 zł. Po tygodniu odpisali, że gniazdo USB jest zepsute mechanicznie, a gwarancja tego nie obejmuje!!! oraz, że mogą je naprawić za 100zł!!! Odpisałem, że jestem oburzony. Moim zdaniem ich gniazdo USB to bubel i powinni naprawić je w ramach gwarancji, ale - i tu najciekawsze - napisałem, że ponieważ tablet jest mi szybko potrzebny, niech naprawiają go, ja za to zapłacę te 100 zł !!!!, BO STAĆ MNIE na wyrzucenie następnych 100zł, ale nie lubię nieuczciwości w biznesie.
Napisałem też, że mają do pudełka z naprawionym tabletem dołączyć wyjęte, „rzekomo zepsute” gniazdo USB!!!, gdyż nie wykluczam, że może będę dochodził, winnego. Czy to ja zepsułem, czy może GOCLEVER to „badziewiaki”, które nie potrafią zrobić porządnego gniazda USB !!!
Na to, ci „nie prawdopodobni idioci” odesłali nienaprawiony tablet z „dobra radą”, żebym naprawił go sobie gdzie indziej!!! Oczywiście kosztów wysyłki nie oddali mi!!!
A może Goclever SPECJALNIE ROBI TAKIE BADZIEWIE, by zarabiać na nabieraniu klientów!!!
Tego gołklewera po kilku miesiącach wypieprzyłem na dno szafy i tam leży zbierając punkty jako zabytek. Więcej niczego w rękę nie wezmę d tego producenta.
GoClevery!!! Już mnie raz wyhooyali z tą promocją Quantum 4. Niby taka super okazja, zamiast 399 PLN, 1000 pierwszych klientów kupi go za 299. Zapisy, miesięczne czekanie i co? Goowno. Ten marny fon (jak chce to dzwoni, wyłącza się sam lub restartuje, ekran ze słabego plastiku - po pół roku porysowany że matowy cały, z cieniutka baterią, no konglomerat nędzy i rozpaczy) w podłych sklepach teraz kosztuje o prawie stówę mniej od zapowiadanej dla naiwnych CENY PROMOCYJNEJ. Teraz mam klocka który w trakcie rozmów potrafi się kilka razy wyłączyć w czydoopy, na słońcu nie da się nic z niego odczytać, program MIREO (do GPS) nawet nie wysila się żeby wystartować. Jeden wielki syf. No i ta oszwabiona cena. Powinniśmy wszyscy wykiwani tą nibypromocją zbiorowo oddać do sadu firmę za oszustwo.
rozdzielczość 1280x800 na 10-u calach na starcie go dyskwalifikuje.I dalej juz nie ma co czytac.
Mam Pentagram Quadra 9,7 IPS od polskiego dostawcy i NIE widze niczego ,na co chcialbym go zmaienic.Zaplacilem 720 zl z promocja gazety wyborczej i to jest wciaz najlepszy tablet jaki mialem w rekach.NIC sie nei zacina,nie grzeje,pracuje ponad 7 godzin,odtwarza wspaniale SZYSTKIE filmy,seriale,reklamy,chodza wszystkie aplikacje.Ma wyjscie usb,na karte microSD,ma wyjscie HDMI i na sluchawki.Jedynym miusem sa : slaby aparat i spora waga ( ok. 640 gram) ale to naprawde drobiazg.
A rozdzielczosc ekranu dokladnie 2 x wieksza niz tego tu testowanego ; w pionie i w poziomie.
Jakosc kolorow jest oszalamiajaca a pikseli nie widac.Jasnosc mozna zreszta naprade zmniejszyc prawie doz era,wiec czytajac np. e-booki w nocy mamy super komfort i bardzo dlugi czas pracy.